Jasio wraca do szkoły po jedno dniowej nieobecności pani się pyta - dlaczego nie było cie wczoraj w szkole? a jasiu na to: musiałem prowadzić krowę do byka pani się pyta: nie mógł tego zrobić tata a jasiu odpowiada nie proszę pani byk to robi lepiej
Pani pyta w szkole dzieci jaki głos wydaje krowa -Małgosia mówi muu -Dobrze -odpowiada pani -A jaki dżwięk wydaje kot -Miau- odpowiada Staś -Doskonale-mówi pani -A jaki dżwięk wydaje pies -Na ziemię skurwysynu ręce na kark i szeroko nogi- mówi Jaś
Wchodzi nauczyciel do klasy i mówi: -Wszyscy nienormalni proszę wstać! Wstaje Jasiu a nauczyciel sie go pyta: -Jasiu dlaczego wstałeś? A Jasiu na to: -No bo mi głupio jak pan tak sam stoi...
Nauczycielka pyta dzieci: - Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią? - Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś. - Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę. - Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi: - Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się miś za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: - Jasiu, co żeś ty zrobił, natychmiast idź i sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: - Kup pan misia. - Spadaj chłopcze. - Bo będę krzyczał. - Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij. - Oddaj misia. - Nie oddam. - Oddaj bo będę krzyczał. Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Jasiu zarobił kasy od cholery. Wraca do domu z zakupami: kawior, krewetki, szynki i całą furę szmalu kładzie na stole. Matka do Jasia: - Jasiek chyba bank obrabowałeś. Natychmiast do księdza idź się wyspowiadać! Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia. - Spierdalaj, już nie mam kasy.
Jasio jest z ojcem w operze. Jaś pyta -Tato, czemu ten pan tej pani grozi kijem? - On jej nie grozi, on dyryguje. - To czemu ta pani krzyczy? - Być może synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej... Grzeczny Jasio dziękuje cioci za prezencik. - Ależ dziecko - mówi wzruszona ciocia - nie ma za co dziękować... - Ja też tak myślę - mówi Jasio, ale mama mi kazała.
Dwóch chłopców chwali się posadami wujków: - A mój wujek to jest Dyrektorem! I wszyscy mówią do niego PROSZĘ PANA! Drugi chłopiec na to : - Ha! A mój wujek jest Biskupem i wszyscy mówią do niego EKSCELENCJO! Wtedy wtrąca sie jasiu: - He! A mój wujek waży 200 kilo i wszyscy mówią do niego O BOŻE! [więcej...]
--------------------------------------------------------------------------------
Idzie Jasio z babcią ulicą, Jasio zauważa 10 zł i mówi do babci: - Babciu, Babciu tam leży 10 zł!!!! A babcia na to: - Co leży niech leży... Idą dalej a Jasio zauważa 50 zł i mówi szybko do babci: - Babciu, spójrz, tam leży 50 zł!!! A babcia znów na to: - Jasiu, co leży niech leży... Idą, idą a Jasio zauważa 200 zł i szybciutko mówi do babci: - Babciu, babciu, patrz tam dalej leży 200 zł!!! A babcia ponownie mówi: - Co leży niech leży... Idą, idą, a nagle babcia potknęła się o kamień, przewróciła się i mówi szybko do Jasia: - Jasiu, Jasiu pomóż mi szybko!!! A Jasio na to: - Babciu, co leży niech leży!!!
Jaś sra obok kościoła przechodzi ksiądz i mówi czego na tym świecie brakuje? Jaś odpowiada-papieru Katechetka pyta się Jasia: - Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju? - Jesienią. - A dlaczego akurat jesienią? - pyta zdziwiona katechetka. - Bo wtedy dojrzewają jabłka.
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje Jasiowi standardowy zestaw pytań: - A ile masz lat? - Siedem... - A do kościółka chodzisz ? - Chodzę... - Co niedziela? - Co niedziela... - Z całą rodziną? - Z całą... - A do którego? - Do Carrefoura... Jasiu jeździ koło kościoła rowerem. Spotyka go ksiądz i mówi: - Jasiu, idź sie pomódl do kościoła, niedługo jest święto. - Ależ proszę księdza, rower mi ukradną. - Nie bój się Duch Święty go popilnuje. Jasiu poszedł do kościoła i zaczyna sie modlić: - W imię Ojca i Syna i Amen. Ksiądz słysząc to odezwał się: - Jasiu a gdzie Duch Święty!? - Pilnuje roweru - odpowiedział Jaś
Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła: - Dostałem piątkę z matmy! Aparat: - Piiip! Mama strofuje synka: - Nie kłam! Bierz przykład ze mnie.Gdychodziłamdo szkoły miałam same piątki! Aparat: - Piiip! Ojciec dodaje: - Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły... Aparat: - Piiip! Jasiu wraca do domu cały podrapany: ręce, twarz, nogi, więc mama się go pyta: • Synku co się stało? • Jechałem na rowerku i się wywróciłem. • Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko... • No, ale to był rowerek pożyczony. • I jak to się stało? • Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg. • Ale przecież dzisiaj rano widziałam, że wylali pod naszym blokiem asfalt, tam nie ma żwiru! • No tak, ale ja wpadłem tak naprawdę w krzaki i się porysowałem. • Kochanie przecież krzaki wycięli wczoraj wieczorem... Na to Jasiu zrobił wkurzoną minę i krzyczy: • Kot jest mój i będę go pierdolił kiedy mi się podoba!
Mama tłumaczy Jasiowi: - Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba! - A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
I co spox 2h nad tym siedzałem
|